Pamiętniki
bezdusznej [3]
Kolejny
nudny dzień. Minie tak jak każdy inny, tylko że dziś mam gości. Przyjeżdża jakaś koleżanka mamy i dziewczyna mojego
brata. Musze iść do tego kościoła w jakiejś kurwa sukience -,- . Może ta monotonia kiedyś minie, wątpię.
Liczę kalorię, do 300. Trochę to samobójcze ale cóż. Wstałam dziś o 11, jest
12:30 i ani razu nie spojrzałam w lustro, bo chyba zwymiotuję. To nie tak że
mam niską samoocenę. To nie prawda że jeśli chodzę ubrana na czarno to
spierdoliłam z pogrzebu. To wszystko na odwrót. Męczę książkę od 2 dni i jakoś
jej nie mogę strawić. Co do tej diety jak na złość moja mama smaży pączki.
Bo już nie mam siły oddychać
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz