niedziela, 5 października 2014

Pamiętniki bezdusznej [3]


Kolejny nudny dzień. Minie tak jak każdy inny, tylko że dziś mam gości. Przyjeżdża  jakaś koleżanka mamy i dziewczyna mojego brata. Musze iść do tego kościoła w jakiejś kurwa sukience  -,- . Może ta monotonia kiedyś minie, wątpię. Liczę kalorię, do 300. Trochę to samobójcze ale cóż. Wstałam dziś o 11, jest 12:30 i ani razu nie spojrzałam w lustro, bo chyba zwymiotuję. To nie tak że mam niską samoocenę. To nie prawda że jeśli chodzę ubrana na czarno to spierdoliłam z pogrzebu. To wszystko na odwrót. Męczę książkę od 2 dni i jakoś jej nie mogę strawić. Co do tej diety jak na złość moja mama smaży pączki.


Bo już nie mam siły oddychać




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz